piątek, 15 listopada 2013

Tańcz.

- Na święta chciałbym dobrego whiskacza, trochę świętego spokoju i żeby mój ojciec miał zawał.
- Czemu nie chcesz, żeby od razu umarł?
- Bo chcę, żeby cierpiał.


Nie trudziłam się kupnem whiskacza, bo nigdy nie rozmawialiśmy w święta. Nigdy nie składaliśmy sobie życzeń i nie dawaliśmy sobie prezentów. Kilka miesięcy przed świętami natomiast była jedna impreza, gdzie towarzystwo było tak pijane, że samym zapachem unoszącym się w powietrzu można było spokojnie się nawalić, a ja byłam tak przygnębiona, że od samego patrzenia na mnie chciało się podciąć sobie żyły.

Pamiętam szybkie zawirowanie i w momencie byłam na świeżym powietrzu, a przede mną mężczyzna - zazwyczaj gbur - podekscytowany jak dziecko. Poprosił o wybranie jednego życzenia. O cokolwiek. Bilet w jedną stronę do Brazylii, wspólne śledzenie Madonny, balową suknię rodem z XVIII wieku. Miałam tylko rzucić jednym życzeniem, a on miał je spełnić.

- Zatańcz ze mną.

Po czym słyszę, że ocipiałam, że oto mogę mieć wycieczkę po całym świecie, a wybieram taniec.

- Zatańcz ze mną jak Mia z Vincentem w Pulp Fiction.

Prymitywna didżejka zostaje więc zaatakowana, z głośników brzmi Chuck Berry, a ja ściągam buty. I już nie jestem przygnębiona.

Ponad dwa lata później za to jestem. Przygnębiona, z mdłościami od bólu złamanego żebra i totalnie na smutnym haju od tabletek przeciwbólowych.

- Na Nowy Rok chciałabym dobrego whiskacza, trochę świętego spokoju i żebyś miał zawał serca. 
- Spełniłem już twoje jedno życzenie.
- Czas już na ciebie.
- No...i cierpię bardziej, niż kiedykolwiek będziesz mogła sobie to wyobrazić. 

Wieszam się na drzwiach z niemocy.

- To nie będzie dobry rok. Ani zły. To będzie rok rewolucji. A dziś widzimy się po raz ostatni.
- Tego taki pewien bym nie był!
- Rok rewolucji. Nie powrotów. 
- Do zobaczenia.
- Do nigdy.

Zamykam drzwi i zsuwam się po nich powoli prosto na marmurową posadzkę, ciesząc się, że pewne rzeczy zostały już za mną.

I nagle dochodzę do mniej wesołego wniosku, że życie powinno mieć ostrzegawczą nalepkę z napisem: wszystko, co mówisz może być użyte przeciwko tobie.



M.

1 komentarz: