piątek, 13 września 2013

Co za dużo, to niezdrowo.

Wracam wczorajszym wieczorem do domu i słyszę Płodziciela wołającego od progu: Chodź, chodź, coś ci pokażę!

Z miną sześciolatka, który rozwiązał pierwsze zadanie w życiu oznajmia, że wylicytował mi płytę Madonny. Zerkam na monitor, fakt, singiel Vogue w wygranych licytacjach, ogarnia mnie niemałe zdziwienie, ale dziękuję i wchodzę pod gorący prysznic.

Godzinę później pukanie do drzwi.
- Super krem ci kupiłem. Sprawdź sobie skład, żebyś wiedziała, czy ci odpowiada.

Ok, to już jest dziwne. Na wieść o nowym tatuażu nie krzyczy, nie marudzi, tylko stwierdza, że mogłam sobie jakąś ładniejszą Madonnę wybrać, jakąś z cyckami. Po godzinie przychodzi gorąca herbata i garść tabletek - bo przeziębienie łamie.



Dobra, dość tej dobroci, czas się wytłumaczyć.

Bang! Się okazało, że na stole znalazł wyniki badań, wklepał sobie w google i się zmartwił. Przez następne 15 minut siedzę z dużym 55 latkiem i tłumaczę mu, że świat się nie skończył, że jak wykupię cały ten syf z recepty, to będzie dobrze i generalnie wszyscy będą szczęśliwi. Że nie ma co zajmować czasu antenowego w głowie rzeczami, na które wpływu się i tak nie ma. Czuję się jak chrześcijanin na misji z afrykańskimi analfabetami, dokładnie jak wtedy, gdy uczyłam go obsługi Gmaila, tylko, że wtedy nie płakał.

- Ale jak chcesz mi wylicytować jeszcze parę płyt, to się nie krępuj!

I sytuacja załagodzona.

Z innej beczki zaś!


Tysiaczek pękł. Niech żyje eklektyzm! I jak już w temacie muzyki jesteśmy: przeżyłam Scootera, Tiesto, przeżyłam nawet Comę i Danzela, ale Avicii już mogę nie przeżyć. Serio, tak mnie frustruje ta muzyka, że byłabym w stanie rozwalać głośniki i telewizory, czego, rzecz jasna, nie robię, bo jestem porządnie wychowaną dziewczynką.

Jutro zaś kierunek Katowice, czego doczekać się już nie mogę.

Z Bogiem!



M.

20 komentarzy:

  1. Avicii. Tak beznadziejne, że tydzień temu 3 dni z rzędu to śpiewałam. Tak mnie na "wczasach" katowali, że się na pamięć naumiałam.
    Digg! Będzie Git! Inaczej być nie może!
    Ave!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez Ci tam w Paphos dali popalic, nie dosc ze choroba to jeszcze Avicii haha

      Usuń
    2. Bo najgłupsze kmioty zawsze wchodzą w ucho.

      Usuń
  2. Będzie dobrze.Musi być! Przesyłam pozytywną energię jak ten od tej wody, cholera nie pamiętam jak się nazywał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Scooter, melodia z drewna i śpiew przez CB Radio rządzą :D.
    Tak z ciekawości- jaki krem ci kupił :D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śpiew przez CB zawsze!

      Krem na rozstępy, bo marudziłam ostatnio, że mam :D

      Usuń
  4. DI , nie chcę drążyć ,ale chyba nie jest za dobrze ...
    Trzymaj się maleńka i weź te piguły :*
    A tatu wybrałaś wlasnie piękny , tylko smutny taki ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam. No nie jest, ale będzie, nie? Grunt to się nastawić!

      Wiesz, Beatko, w smutku czasem piękno największe. A ten tatuaż mi się wymarzył, odkąd tylko klip zobaczyłam. I będzie, ha.

      Usuń
    2. jak wymarzony , to musi być !

      Usuń
  5. no to się porobiło :D

    a dziara będzie super ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Digg, łykaj te tablety, pigułki i inne badziewie, bo musi być dobrze. Zrozumiano, Królowo?
    Tulę mocno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero teraz dowiedziałam się, że istnieje coś takiego, jak Avicia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Coma, tfu! Nie zapamiętałem nic z notki, bo przeczytałem "Coma"...

    Tfu.

    OdpowiedzUsuń