Wracam wczorajszym wieczorem do domu i słyszę Płodziciela wołającego od progu: Chodź, chodź, coś ci pokażę!
Z miną sześciolatka, który rozwiązał pierwsze zadanie w życiu oznajmia, że wylicytował mi płytę Madonny. Zerkam na monitor, fakt, singiel Vogue w wygranych licytacjach, ogarnia mnie niemałe zdziwienie, ale dziękuję i wchodzę pod gorący prysznic.
Godzinę później pukanie do drzwi.
- Super krem ci kupiłem. Sprawdź sobie skład, żebyś wiedziała, czy ci odpowiada.
Ok, to już jest dziwne. Na wieść o nowym tatuażu nie krzyczy, nie marudzi, tylko stwierdza, że mogłam sobie jakąś ładniejszą Madonnę wybrać, jakąś z cyckami. Po godzinie przychodzi gorąca herbata i garść tabletek - bo przeziębienie łamie.
Dobra, dość tej dobroci, czas się wytłumaczyć.
Dobra, dość tej dobroci, czas się wytłumaczyć.
Bang! Się okazało, że na stole znalazł wyniki badań, wklepał sobie w google i się zmartwił. Przez następne 15 minut siedzę z dużym 55 latkiem i tłumaczę mu, że świat się nie skończył, że jak wykupię cały ten syf z recepty, to będzie dobrze i generalnie wszyscy będą szczęśliwi. Że nie ma co zajmować czasu antenowego w głowie rzeczami, na które wpływu się i tak nie ma. Czuję się jak chrześcijanin na misji z afrykańskimi analfabetami, dokładnie jak wtedy, gdy uczyłam go obsługi Gmaila, tylko, że wtedy nie płakał.
- Ale jak chcesz mi wylicytować jeszcze parę płyt, to się nie krępuj!
I sytuacja załagodzona.
Z innej beczki zaś!
Tysiaczek pękł. Niech żyje eklektyzm! I jak już w temacie muzyki jesteśmy: przeżyłam Scootera, Tiesto, przeżyłam nawet Comę i Danzela, ale Avicii już mogę nie przeżyć. Serio, tak mnie frustruje ta muzyka, że byłabym w stanie rozwalać głośniki i telewizory, czego, rzecz jasna, nie robię, bo jestem porządnie wychowaną dziewczynką.
Jutro zaś kierunek Katowice, czego doczekać się już nie mogę.
Z Bogiem!
M.
Avicii. Tak beznadziejne, że tydzień temu 3 dni z rzędu to śpiewałam. Tak mnie na "wczasach" katowali, że się na pamięć naumiałam.
OdpowiedzUsuńDigg! Będzie Git! Inaczej być nie może!
Ave!
Alez Ci tam w Paphos dali popalic, nie dosc ze choroba to jeszcze Avicii haha
UsuńBo najgłupsze kmioty zawsze wchodzą w ucho.
UsuńBędzie dobrze.Musi być! Przesyłam pozytywną energię jak ten od tej wody, cholera nie pamiętam jak się nazywał.
OdpowiedzUsuńKaszpirowski!:D
UsuńEwentualnie Harry z Tybetu <3
UsuńScooter, melodia z drewna i śpiew przez CB Radio rządzą :D.
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości- jaki krem ci kupił :D?
Śpiew przez CB zawsze!
UsuńKrem na rozstępy, bo marudziłam ostatnio, że mam :D
DI , nie chcę drążyć ,ale chyba nie jest za dobrze ...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się maleńka i weź te piguły :*
A tatu wybrałaś wlasnie piękny , tylko smutny taki ...
Oj tam, oj tam. No nie jest, ale będzie, nie? Grunt to się nastawić!
UsuńWiesz, Beatko, w smutku czasem piękno największe. A ten tatuaż mi się wymarzył, odkąd tylko klip zobaczyłam. I będzie, ha.
jak wymarzony , to musi być !
Usuńno to się porobiło :D
OdpowiedzUsuńa dziara będzie super ;)
tak też zakładam!
UsuńDigg, łykaj te tablety, pigułki i inne badziewie, bo musi być dobrze. Zrozumiano, Królowo?
OdpowiedzUsuńTulę mocno!
Zrozumiano! Całkowicie zrozumiano!
UsuńDopiero teraz dowiedziałam się, że istnieje coś takiego, jak Avicia.
OdpowiedzUsuńAvicii!
UsuńO, pardon.
UsuńMyślałam, że to był rzeczownik w dopełniaczu.
Coma, tfu! Nie zapamiętałem nic z notki, bo przeczytałem "Coma"...
OdpowiedzUsuńTfu.
O co Ty mnie podejrzewasz?!
Usuń