czwartek, 15 sierpnia 2013

Osiem sekund...później.

Wracam czasem do Ośmiu Sekund.

Wracam do przemeblowania umysłów ludzkich, do inwentaryzacji pragnień i niedopowiedzeń szeptanych przez ciszę. Wracam czasem do Pana, Panie Mrożek i jest mi zwyczajnie smutno i nieswojo, ale jednak z dużym ciepłem w sercu.


Niechże ziemia Panu lekką będzie, za tę żywą ideę, bo jak to kiedyś Pan napisał, nam już nie formy trzeba, lecz żywej idei. Ona jest gdzieś obok, na wyciągnięcie ręki, namacalna wręcz, choć jeszcze nieobjęta umysłem. 

Jak spróbujecie w komentarzach wstawiać jakieś świeczki, to się zdenerwuję. 


Z innej beczki zaś. Gdy świeżo poznani ludzie wypłakują się w rękaw mojej koszuli, mam ochotę uciec jak najdalej. Muszę wyjść. Sama. Poukładać pewne fakty buzujące w głowie. Nisko dzisiaj. Dziwnie. Nieswojo. Ale ty i tak powiesz, że to kac. 

Dekadentyzm mamy w twarzach, Szefowo.


M.

4 komentarze:

  1. nie wiem co powiedzieć, więc powiem tylko, że w prostych włosach wygladasz jeszcze ładniej niż zwykle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trujemy się razem, Piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje płuca to te większe komory gazowe. Zaraz obok tej mniejszej komory zwanej sercem. Ha.

      Usuń