Well, najlepsze prezenty to te niespodziewane od kogoś, kto zna cię na wylot. A groszkowa sukienka sponsorowana przez Groszkowy Umysł spółka z.o.o.
Najlepszy dzień zaś to taki, który spędzasz na układaniu i wracaniu do życia. Wracaniu? Nie, niekoniecznie. Wszak za rogiem czai się nowe, lepsze, praca pozwala oderwać myśli, a drobne przyjemności utwierdzają w przekonaniu, że warto było zostać na tym świecie.
Dwie godziny rozmowy telefonicznej. Tysiące kilometrów od siebie. Ironiczne, prawda? Od niechęci i pogardy do nieprzyznanej jeszcze fascynacji. To już nie drobna przyjemność, to wielka przyjemność. Powrót śmiechu w eterze. Picie na wesoło, nie na smutno. I ciekawie rysująca się bliska przyszłość. Oczy otwarte, uśmiech oczekiwania, przeczucie, że wreszcie dobre idzie. Że nie jesteś czyjaś. Jesteś swoja i tylko swoja. A kiedy nie wiesz, do kogo należysz, Janusz Radek pięknie wyśpiewa ci z głośników, że tylko do siebie, o tak.
To wszystko jest tak niesamowite i kolorowe, że jeszcze nie umiem się odnaleźć po życiu w szarościach.
Solenizantce zaś życzę stu pięknych lat w wielkim szczęściu. I dziękuję. Za ciche wsparcie, ciepłe słowa i niekończące się dolewki alkoholu.
Ahoj, przygodo. Wiedziałam, że w moim imieniu jest siła. Podwojona może całkiem ciekawe eksplodować.
M.
Wypiłam sześć drinków i nie mam kaca - życie jest piękne.
OdpowiedzUsuńTwoje też już będzie. I cię kocham .
buzi buzi buzi.
L.
Po wermucie kaca się nie ma, moja Droga.
Usuń:*
Pani Mary na dobicie posta, nice
OdpowiedzUsuńW najlepszym stylu ;-)
Usuń