poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Dwie kartki.

O 9.14 przeszłość zadzwoniła do drzwi. Nie widziałam jej, bowiem zostawiła za sobą tylko poświatę ulubionej niegdyś męskiej wody perfumowanej i krótką notkę w skrzynce.

Jakbyśmy nie mieli telefonów i komputerów. Wygińcie, tchórzliwi romantycy, zaśmiecacie tylko przestrzeń i zabieracie cenny tlen.

Cofnijmy się jednak o trzy godziny wcześniej. Niecałe, wszak 6.40 to idealna pora na powitanie słońca w ogrodzie na karimacie. Wyrzucam ze skóry dreszcz nocnych koszmarów, uwalniam z ciała niepokój. Zamykam oczy, oddycham, splatam dłonie za plecami, gdzieś blisko umysłowego orgazmu, aż...

- A CO TY ZA ZEN TUTAJ ODPIERDALASZ?

D'oh.

Mimo wszystko jednak wyprowadzenie mnie z równowagi nie przychodzi ot tak, jak na pstryknięcie palcem. Poranek jest czasem na ciszę, a jeśli się odpowiednio działa, to ową ciszę można wygenerować nawet w środku piekła. Chociaż na chwilę.

Więc gdy o 9.14 przeszłość zadzwoniła do drzwi, wprawdzie nie miałam sposobności ugościć jej w swoich progach, jak za dawnych czasów. Nie podałam herbaty, nie usiadłam na kolanach i nie pogłaskałam po twarzy z trzydniowym zarostem...ale zatrzymałam kartkę w kolorze wyblakłej zieleni ze stoickim spokojem.

Bo wczoraj to już historia, jutro zaś to wielka tajemnica. Czy jakoś tak. Więc zamiast poświęcać owej przeszłości każdą sekundę myślenia, wyciszam demony w głowie chcące sponiewierać mnie raz jeszcze.

I może za wcześnie, może to zakazane, może totalnie szalone, ale czas bolesny utwór zamienić w przyjemny.




Mentalnie dzieli mnie od Ciebie odległość grubości kartki papieru. Odległość tej całej rzeczywistości. Odległość bezpieczeństwa, albo i nie.


Hejże, halo, dreszcze wszędzie.

M.

7 komentarzy:

  1. Dzień dzisiejszy daje w pysk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiadasz? Mnie jakoś tylko fizycznie. Wiesz, jak to śpiewa Królowa Polski Beata...wieczór nadchodzi, czuję się nisko.

      Usuń
    2. Jezu, przez Ciebie mam przed oczami ten teledysk.
      Idealne tło do zasypiania.

      Usuń
  2. Domyślam się, że o 6.40 z tym zenem to Marek P. Mój Mistrz wyskoczył? :D

    OdpowiedzUsuń