wtorek, 20 sierpnia 2013

Autostrada.

Dnia 23 stycznia roku pańskiego 2012 napisało mi się: gdybym była facetem, obtapetowałabym sobie słowami tej pieśni cały pokój.



Dziś mamy 20 sierpnia roku 2013. I zdania nie zmieniam. A fakt, iż facetem nie jestem nie zmienia niczego. Penis w głowie, też mi się to kiedyś napisało. Powstał z martwych. 

Jestem zmęczona, zwyczajnie zmęczona. Psychicznie, fizycznie, życiowo. Paradoksalnie owo zmęczenie kopie mnie w tyłek i każe robić jeszcze więcej. 

Po zmianie dekoracji na jesienne daję się dopaść lekkiej melancholii, wdycham powietrze przesiąknięte zapachem drzewa sandałowego i oczy mi błyszczą na realizację tego, co mam w głowie. Wieczorami siadam czasem na barierce nad autostradą i puszczam te durne bańki mydlane. Patrzę, jak szybują lekko w przestrzeni, po czym bezwstydnie pękają, rozpadają się na tysiąc części, a po wirującym pięknie zostaje wielkie nic. Czasem z uśmiechem wpuszczam w owe bańki dym papierosowy i wtedy po pęknięciu zostaje szara smuga w powietrzu. Smutne i piękne. 

Siedzę nad ową autostradą i lekko mnie w żołądku zaciska w związku z nie do końca wyleczonym lękiem wysokości. Już nie paraliżuje. Coś o czasie mówili, co rozwiązuje supły duszy i opatrza rany. I chyba mieli rację. Coś ten czas miał czynić- wzmacniać, definiować, szlifować? Możliwe. Za wcześnie na wyroki. Za wcześnie na osądy. Przyjęcie skończy się wszak dopiero, gdy ostatnia para zejdzie z parkietu. 

Hipnoza trwa.

M.

6 komentarzy:

  1. DI
    Zamień się ze mna na te swoje lata, na swoja młodość, świeżość i te wielkie oczy .
    Zamień się na te naiwność, którą jeszcze w sobie nosisz, na swoje piękne ciało i piekną duszę ...
    A jeśli mądra z Ciebie baba, nie rób takiej zamiany, tylko bierz pełną garścią i codziennie z życia .
    Wyda Ci się dziś to utytłany frazes, ale zobaczysz jak to wszystko obok przeleci ... jak jakiś pieprzony TGV

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie sobie oprawię ten komentarz w ramkę, bo aż mnie wzruszył.

      Przeleci i leci, fakt. Ja tam nie narzekam, dzielnie dziergam swoje. Acz z tą pięknością radzę nie przesadzać...

      I z siebie takiej staruchy już nie rób, TeŻeWe!

      Usuń
  2. Nie lubię jesieni. Zimy zresztą też nie.
    Przygnębia mnie ta część roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie piszesz!:) Na myśl o chłodniejszych dniach, o zbliżającej się jesieni i zimie cała się trzęsę...:)
    ściskam

    OdpowiedzUsuń