czwartek, 27 czerwca 2013

Obudź się.

Obudziłam się przed piątą rano, łydki miałam rozdrapane do krwi, w płucach uwięzły mi trzy tysiące nie do końca złapanych oddechów, a na poduszce było znacznie więcej włosów, niż powinno być.

Obudziłam się i poczułam to od lat nieobecne uczucie, jakbym miała zrobić coś złego, bardzo złego, co pociągnie za sobą wiele konsekwencji i kolejnych nieprzespanych nocy. Przemyłam twarz zimną wodą, łyknęłam kolejną porcję tabletek przeciwbólowych, pochodziłam boso  po mokrej trawie, po czym wróciłam i skuliłam się we własnym łóżku splatając dłonie i pozwalając temu wszystkiemu wyjść. 

Izolacja, szefowo, czas nauczyć się walczyć z własnymi instynktami.

Dlaczego jednak czuję, że moje ciało przestaje walczyć z tym, co je spotkało?

M.

3 komentarze:

  1. Mój dzisiejszy sen ,to też cholerny koszmar ...:( W życiu nie chcę dożyć aby okazał się jakaś pieprzoną jawą .. to uczucie ..ech ..W snach najgorsze jest to , że czujemy wszytsko tak relanie ... ulga , ulga po przebudzeniu .Ulga i niedowierzanie i podejrzliwośc jakaś ..kurde !!! Nic nie żarłam przed snem , przysięgam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://img543.imageshack.us/img543/3262/2s6q.jpg ;-)

      Usuń
  2. A ja przed zaśnięciem myślałam o Gumisiach..

    OdpowiedzUsuń