Moja głowa wchłania dźwięki i zamienia je w słowa.
- Jesteś w domu?
- Tak.
Kłamstwo.
Twój dom jest tutaj, w tych ramionach, między tymi udami, w tych ustach, pod tymi palcami. Możemy nazywać domem przejściowym każdy budynek, w którym się znajdziemy, ale dobrze wiesz, że oboje jesteśmy bezdomni, gdy daleko od siebie. Nawet adresu zameldowania nie masz, zupełnie jak ja. Wieczny meldunek masz wyryty w moim sercu.
Zimno mi. Tkam sobie kołdrę ze słów, którą przykrywam się nocami. Leczę delikatne skrzydła feniksa, uczę go latać na nowo. W głowie mam domek z kart na betonowych fundamentach. Dzisiaj nie będzie śniło się nic.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz